Rodzic
Jako rodzic odradzam 33 LO, opisują siebie jako przyjaznych uczniom, tolerancyjnym. Tak nie jest, jak nie jesteś zgodny z oczekiwaniami najlepiej szukaj innej szkoły. Nie liczą się ze zdaniem ani uczniów ani rodziców. Już drugi rok przyjmowali ponad normę , klasy 25-30 osobowe to chyba mieli 5 lat temu, teraz aż duszno się robi...ponad 30 osób standard. Oczywiście komentator szkolny rzuci hasło: zmień szkołę.Nie ma tam nikogo pomocnego w kryzysie czy spadku formy.Rodzicu, radź sobie sam. Płać za korepetycje i nie dyskutuj. Odradzam ten ogólniak.
5| 3
• odpowiedź
• 17 lutego 2024 o 16:10:28
• zgłoś naruszenie
Rodzic pierwszoklasisty
• 2
Klasa pierwsza. Świadomie wybraliśmy tę szkołę jako nie topową , ale też z pewnością nie taką,w której nie robi się nic i kształtuje beztrosko "miłą" atmosferę; po prostu - dającą dobre przygotowanie do matury i studiów wyższych. Jednakże w XXXIII LO spotkaliśmy się z tym, że uczniowie są po prostu upadlani; mamy wrażenie, że niektórzy nauczyciele ostentacyjnie chcą pokazać, że uczniowie, którzy są w klasie o minimalnych wymaganiach rekrutacyjnych ponad 150 pkt, nie mogą uzyskać ocen pozytywnych lub uzyskają oceny bardzo słabe (zwłaszcza z przedmiotów rozszerzonych). Można zrozumieć, że "paskowcy" ze słabych szkół, w nowej rzeczywistości szkoły średniej, przy surowszym ocenianiu - będą sobie radzić gorzej. Jednak liczba tych, którzy mają problemy w porównaniu do pojedynczych osób, które radzą sobie co najmniej dobrze - nie wskazuje z pewnością na to, ze większość przyszła tu z kiepskich podstawówek, ani na brak inteligencji uczniów (ani, też najczęściej, nie o braku pracowitości - o czym dalej). Rażący jest brak transparentności - zwłaszcza na lekcjach chemii (rozszerzenie), gdzie nauczycielka zwraca uwagę na istotność pewnych treści (omawia je przez kilka kolejnych lekcji poświęconych na powtórzenie materiału), po czym na sprawdzianie wiedza jest sprawdzana niemal wyłącznie na podstawie znajomości zagadnień omawianych kiedyś na jedynych zajęciach 5 minut przed dzwonkiem; dodam, ze sprawdzian, z którego ocena jest bardzo istotna, obejmował materiał w zasadzie całego semestru. Na innym przedmiocie spotkaliśmy się ze stosowaniem obrzydliwego mechanizmu odpowiedzialności zbiorowej dla klasy za niewłaściwe zachowanie pojedynczych osób. Spotkaliśmy się tu także z histerycznymi reakcjami za naruszenie przez uczniów poleceń kompletnie pozbawionych znaczenia (jak np. wtedy, gdy uczniowie podpisali się na kartkówce nazwiskiem, a nie numerem z dziennika). Na stronie szkoły nie brak frazesów w stylu "znajdziesz tu swoje miejsce i wspierających, mądrych nauczycieli". Nie jest to z pewnością obowiązujący w tej szkole standard - bardzo do tego daleko! Można rozumieć zagadnienia, a na ich usystematyzowanie poświęcić wiele godzin, a na sprawdzianach (nie tylko ze wspomnianej chemii) być rozliczonym z wiedzy omówionej na marginesie najważniejszych zagadnień (zagranie nieuczciwe, ale zdejmujące z nauczyciela odpowiedzialność - bo przecież "to było omawiane", a kompletnie odmienny, nigdy nie widziany profil zadań "zmusza do twórczego myślenia") albo zupełnie z innej tematyki, co zdarzało się na innych jeszcze przedmiotach! Odnosimy wrażenie, że szkoła ma dla nas wyraźny komunikat "tu poziom jest bardzo wysoki, szkoła elitarna, kadra nauczycielska wspaniała, a wasze dziecko wyraźnie sobie nie radzi mimo wysiłków tej wspaniałej kadry i potrzebuje korepetycji - a już z pewnością obowiązkowo z przedmiotów rozszerzonych"... Myślimy, ze jest odwrotnie - niejeden uczeń daje z siebie bardzo wiele, nie brak mu zdolności, a spotyka się z niepoważnym traktowaniem go i pozbawianiem wiary we własne możliwości. Może dobrze by było, żeby do niektórych tu uczących dotarło, ze jeżeli uczniowie mogą nauczyć się z podręcznika przy wsparciu korepetytorów, to nauczyciele z ich liceum są w zasadzie zbędni... W obecnym kształcie z pewnością tej szkoły nie można polecać. Apelujemy do p. dyrektor o zdecydowanie większą wnikliwość w poczynania podległej jej kadry, jak zapewniała na rozpoczęciu roku - kadry "elitarnej" szkoły - z perspektywy pierwszego semestru brzmi to jak bardzo niesmaczny, a nawet okrutny, żart. Honor ratują nauczyciele przynajmniej nie znęcający się nad uczniem - na szczęście osoby (które tak naprawdę sobie samym wystawiają w obfitości oceny niedostateczne), nie stanowią 100% kadry tej szkoły. Są i tacy, na których lekcje uczniom chce się iść :)
13| 7
• odpowiedź
• 10 stycznia 2024 o 13:48:28
• zgłoś naruszenie
El
Jeśli szkoła niemiło zaskoczyła, można zmienić szkołę. Można by ewentualnie rozmawiać z konkretną osobą w konkretnej sprawie. Ale trzeba mieć odwagę. Szyderstwo nie buduje ani też nie naprawia niczego, a prawda... wiadomo ...każdy ma swoją.
3| 5
• odpowiedź
• 24 stycznia 2024 o 23:37:21
• zgłoś naruszenie
Well
Rozmawiamy, najpierw z danym nauczycielem, ale to niczym nie skutkuje. Nauczyciel ma zawsze rację i można sobie jeszcze bardziej zaszkodzić. Następny krok to pójście do wychowawcy, co tez niewiele daje. Kolejny krok to poruszenie sprawy przez rodziców na zebraniu. To nie jest tak że nic się nie robi, po prostu rozmowy nic nie dają i to jest największy problem
5| 0
• 06 marca 2024 o 15:59:57
• zgłoś naruszenie
Magdalena
Zgadzam się w 100%%%%%%%
1| 0
• odpowiedź
• 27 lutego 2024 o 14:21:54
• zgłoś naruszenie
AJ
psychicznie nie daje juz rady. klasa I. wszyscy nauczciele mysla, ze ich przedmiot jest najwazniejszy. nie mozna skupic sie na rozszerzeniach. siedzisz nad nauka do wieczora a potem i tak pała bo na sprawdzianach jest to czego nie robia na lekcji, zadan z 15 a czasu za malo. oceny nie maja przelozenia na nasza wiedze. to bez sensu
8| 4
• odpowiedź
• 18 grudnia 2023 o 10:05:24
• zgłoś naruszenie
Maja
Czy polecacie mat-chem jeśli celujecie w politechnike?
0| 21
• odpowiedź
• 27 sierpień 2023 o 19:33:27
• zgłoś naruszenie
Julka
Jak jest z profilem humanistycznym?
0| 21
• odpowiedź
• 27 maja 2023 o 12:58:47
• zgłoś naruszenie
Załaduj wszystkie opinie